Strony

Google Website Translator Gadget

Mąż szaleje w kuchni ♥

Mój mąż to wspaniały kucharz, nie wiem dlaczego wybrał inny zawód...chociaż może i dobrze bo by się szybko wypalił i nie gotowałby tak dobrze i smacznie. Znacie już jego przepyszne śledzie TU, którymi zajada się rodzina a także przyjaciele w pracy oraz szybka i prosta zupa chińska TU - najlepsza jaką jadłam (taka trochę ostra- uwielbiam).
Mąż ostatnio znowu szalał w kuchni i przygotował szybkie danie z wołowiny na ostro albo inaczej mówiąc chińską wołowinę z warzywami. 
Może oddam mu głos.

W daniu użyłem:

3 plastry wołowiny z Biedronki
1/2 paczki mrożonych warzyw włoskich z Biedronki (bez ziemniaków)
1/2 paczki mrożonej mieszanki warzyw chińskich 
3 duże łyżki sosu chili czosnkowego
2 duże łyżki sosu sojowego
2 szklanki wody 
2 łyżeczki soli
pieprz, papryka chili, olej do podsmażenia wołowiny
(1-2 duże łyżki mąki)

Mięso wołowe najlepiej takie jak na steki z antrykotu lub z rozbefu kroję w paski, przyprawiam pieprzem i chili z młynka. Wrzucam na gorący olej smażę mieszając ok. 3-4 minuty w międzyczasie doprawiając dwoma łyżkami sosu sojowego oraz sosu Tao Tao czosnkowego. Następnie dodaję mrożoną mieszankę warzyw (pół chińskiej i pół włoskiej). Smażę to wszystko na dużym ogniu mieszając delikatnie ok. 2 minuty do momentu aż warzywa rozmarzną. Dolewam wody ok. 2 szklanki, sól 2 łyżeczki i zmniejszam ogień gotując jeszcze ok. 8-10 minut (jeśli sos wyszedł za rzadki dodaj 1-2 łyżki mąki). Wołowina gotowa.
Do tego ugotowany ryż lub makaron i surówka z szatkowanej białej kapusty z marchewką(+oliwa, sól, pieprz i cukier). I całe danie gotowe.










Pyszne wyszło !

A jakie potrawy przygotowują Wam wasi mężczyźni?

Be beautiful


Dzisiejszy post jest o tym jak dbam o siebie. To Wasze pytania były inspiracją do napisania go i dlatego chciałabym podzielić się moimi małymi zasadami, które przestrzegam aby być atrakcyjną. Zasady te w jakimś stopniu także pozwalają wyłonić ze mnie piękno. Staram się nie dopuszczać do rzeczy, które przeszkodzą mi w tym. A co mi pomaga i co robię ?




dużo śpię - sen to najważniejszy sposób na piękno. Ja śpię ok.8-9 godzin (nie dłużej a absolutnie nie krócej) i bardzo tego pilnuje. Dłuższe spanie powoduje u mnie ból głowy a krótsze podkrążone oczy. Sen to dla mnie darmowy kosmetyk bo opóźnia proces starzenia co dobrze wpływa na wygląd, wzmacnia koncentrację i poprawia nastrój oraz podnosi odporność. Kiedy jestem wyspana to jestem radosna, zdrowa i dobrze funkcjonująca no i każdy wtedy duży problem to mały problem. 

Od dłuższego czasu moja twarz nie jest smarowana na noc kremami przez co odpoczywa i regeneruje się. Kremu używam tylko na dzień pod makijaż. Makijaż zmywam żelem pod bieżącą wodą z kranu, twarz jest czysta i świeża ( już nie trę oczu i twarzy wacikami nasączonym jakimiś preparatami)





uśmiecham się - najważniejsza sposób na piękno i atrakcyjność. Staram się być uśmiechnięta cały dzień, lepiej żyje się z uśmiechem. Poprzez uśmiech wyglądamy o wiele lepiej, młodziej, w ten sposób jesteśmy bardziej zauważalni i pozytywnie oceniani, potrafimy nawet załatwić sprawę szybciej  . Nikt po resztą nie lubi smutasów.




piję wodę - staram się dziennie wypić od pół litra do półtorej wody (latem o wiele więcej). Woda nawilża ciała od wewnątrz co spowalnia proces starzenia się skóry. Wcześniej nie lubiłam smaku wody a kłopoty z nerkami spowodowały, że od około dwóch lat piję ją regularnie. Widzę niesamowitą różnice na mojej skórze, a w szczególności nie mam już suchej skóry na rękach co wcześniej zdarzało się często.




jem - dużą ilość świeżej pietruszki zielonej. Dziwnie brzmi ale uwielbiam jej smak i właściwości. Pietruszka zielona oczyszcza, odkaża i odtruwa organizm, przez co nie ma się wyprysków na twarzy. Największą ilość jem jako drobno pokrojoną i wsypaną do miseczki zupy.  
Dużo czasu spędzam w kuchni bo uwielbiam gotować. Staram się aby jedzenie było urozmaicone i w miarę zdrowe. Uwielbiam sałatki i surówki,mają dużo witamin i składników odżywczych i  jem ich zawsze najwięcej.

Owszem ulegam pokusom fast food-ów ale jest to sporadycznie.

Do tego jestem kawoszem i uwielbiam kawę. Uwielbiam ją w kubku, ciastach, lodach, batonikach. Jenak od kilku lat staram się pić tylko jedną kawę dziennie. Kawę robię zazwyczaj w ekspresie koniecznie z dodatkiem mleka - jest wtedy łagodniejsza.  






ćwiczę- lubię sporty letnie i zimowe. 
Ćwiczę w szczególności z Mel B. Wybrałam ten sposób wypełniania wolnych chwil ponieważ moje godziny pracy są zróżnicowane i na zapisane ćwiczenia w klubie nie chodziłabym systematycznie. Dlatego kiedy mam chwilę rozkładam koc i wraz z instruktorką Mel B. ćwiczę w szczególności pośladki i brzuch.



Kiedy pozwala pogoda ubieram swój strój i wyruszam w trasę rowerem. Fajnie tak zobaczyć niektóre miejsca nie tylko przez okno samochodowe. Szkoda tylko, że duża ilość samochodów na drodze powoduje, iż jeździ się coraz to trudniej i w strachu.

Po pływaniu w basenie czuję się lekka jak piórko. Mam trochę daleko ale uważam, że najlepszy basen jest w Krakowie. 

Uwielbiam jazdę na nartach i łyżwach i co roku wyruszam na zimowe szaleństwa bo każdy ruch sprawia mi przyjemność i frajdę a co dobrze wpływa na moją kondycję i ciało.

To chyba takie najważniejsze moje zasady.

Bardzo jestem ciekawa czy Wy macie jakieś swoje małe zasady których przestrzegacie, dzięki którym jesteście piękne lub wyłaniacie z siebie jeszcze większe piękno ?

strój dnia (mój ulubiony)

Mój ulubiony strój. Uwielbiam ubrania w kolorze czarny, w tym kolorze czuję się dobrze, zdecydowanie, seksownie. Wiem, że nie powinnam go nosić bo postarza a już jestem w takim wieku...ale uwielbiam. Dużo mam ciuchów koloru czarnego a chciałabym mieć jeszcze więcej. Pasuje mi on na wszystkie ważne okazje. 
A oto jeden z moich ulubionych stroi. Ubrana jestem  w spodnie - skay, koszula z wstawkami skay, pierścionek i kolczyki, płaszcz - wszystko z H&M, buty Ryłko, szal i torebka- bazar.










Lubicie ubrania koloru czarnego ? A jak się w nich czujecie ?

Si like Lola


TAK

Miałyście okazje wąchać nowy zapach Giorgio Armani Si?
Otrzymałam z Douglas próbkę tego zapachu. Kiedy otworzyłam ją i powąchałam to bardzo przypadła mi do gusty - ciepła, kobieca, elegancka, słodka. Jednak nie należy do bardzo trwałych, czuć jakieś trzy godziny. Cena bardzo wysoka jak to Armani i jako nowość, w Douglas ponad 500zł a na stronie internetowej gdzie zawsze kupuję iperfumy.pl trochę taniej. Buteleczka bardzo prosta, klasyczna, z czarnym korkiem. Bardzo mi się podobają te perfumy jednak z zakupem odczekam trochę bo cena jak dla mnie za wysoka.  
Siedziałam wąchałam i wąchałam i myślałam skąd ja znam ten zapach, miałam już kiedyś taki !  


I znalazłam to one pachną bardzo podobnie, jest niewielka różnica pomiędzy tymi zapachami .

Chociaż jak sprawdziłam nuty zapachowe byłam zaskoczona, że są tylko dwa składniki takie same. 


SI
Nuty zapachowe:
nuta głowy: liść czarnej porzeczki
nuta serca: frezja, róża
nuta bazy: wanilia, paczula, ambroksan, nuty drzewne


Lola
Nuty zapachowe:
nuta głowy: różowy pieprz, czerwony grejpfrut, gruszka
nuta serca: peonia, geranium, róża
nuta bazy: wanilia, piżmo, bob tonka



Jednak porównując cenę za Si a cenę za Lolę jest duża różnica. 
A jakie jest Wasze zdanie na temat nowych perfum Si ?

Jedwab - znalazłam ten najlepszy


Moje włosy są falowane, gęste z tendencją do puszenia się. Puszą się kiedy poczują odrobinę wilgoci. One nienawidzą alkoholu i to jest główną przyczyną, że niektóre produkty czy to szampony czy też jedwabie użyte kilka razy lądowały do kosza. Po zastosowaniu zdarzało się, że obciążały, tłuściły i zlepiały włosy. Nie zwracałam nigdy wcześniej uwagi na skład.

Dobry jedwab bardzo pomaga i zawsze nakładam na wilgotne włosy. Robię to tak, że po umyciu, owijam włosy w ręcznik i po pół godzinie wycieram a następnie dopiero nakładam jedwab. Po nim włosy lepiej się rozczesują i są według mnie lepiej odżywione i nie puszą się aż tak bardzo. Jedwab nałożony na suche włosy bardziej je wygładza - idealne przy prostowaniu włosów, jednak jest wieksze ryzyko nałożenia go za dużo na włosy.

Po wielki długotrwałym testowaniu i poszukiwaniu znalazłam ten najlepszy to jedwabiste serum Joanny.


Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Cyclomethicone, Isopropyl Myristate, Amodimethicone, Tocopheryl Acetate, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene.

Nie posiada alkoholu i to jest największy plus. Dozownik to dla mnie rozwiązanie idealne nie trzeba się martwić, bo nie zmarnuje się, zawsze wezmę tyle kosmetyku ile chcę. Wysmarowane włosy tym jedwabiem są lśniące, zdrowe, miękkie i wygładzone, pięknie pachną i ten zapach jest delikatny ale czuć go długo. Na moje włosy używam dwie pompki i dokładnie smaruję omijając nasadę. a skupiając się bardziej na końcówkach. Jest bardzo wydajny ta butelka wystarczy na około rok czasu.
Cena 13zł za 100ml.



Kolejnym jedwabiem które lubią moje włosy jest Biovax A+E serum wzmacniające - L'Biotica.

Skład: Cyclomethicone, Cyclopentasiloxane Dimethiconol, Amodimethicone, Phenyl Trimethicone, Isohexadecane (and)Polyisobutane, Parfum, Isopropyl Myristate, Glicyne Soja (Soybean) Oil, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Linoleic Acid, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Geraniol

Serum również jest bez alkoholu i ma bardzo dobry dozownik. Ilość jaką nałożę zależy ode mnie. Serum jest bardzo oleiste i dlatego wystarczy jego odrobina. Po użyciu włosy są lśniące, gładkie, mięciutkie, pięknie pachną, nie są obciążone i posklejane. To serum noszę w torebce, kiedy moje włosy potrzebują odżywienia - nawilżenia wystarczy jedna kropla, rozcieram na dłoni i wgniatam w moje rozjaśnione (suche) końcówki. Efekt jest natychmiastowy .
Cena 7zł za 15ml.

Moje włosy mówią NIE tym dwóm produktom.

Biosilk, silk terapy


Skład: Cyclomethicone, Dimethicone, SD/Alkohol 40B, Panthenol, Ethyl Ester of Hydrolized Silk, Octyl Methoxycinnamate, Parfum, C 12-15 Alkyl Benzoate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben


Na początku byłam zachwycona tym produktem. Włosy wysmarowane tym jedwabiem stawały się miękkie i idealnie gładkie. Jednak z czasem zaczął mi wysuszać włosy. Przestałam go używać. Jedyny plus to ładny zapach i dlatego nie jest na ostatnim miejscu. Kilka razy zdarzyło mi się, że nałożyłam za dużo i musiałam myć ponownie włosy.
Cena 3 zł za 15ml

Avon Advance Techniques daily Shine dry end serum

Skład: Cyclopentasiloxane, Cyclomethicone, Alcohol Denat., Dimethicone, Phenoxyethanol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Parfum,Benzophenone-2, Panthenol, Phytantriol, Aqua, Propylene Glycol, Creatine, Laminaria Digitata Extract, Pelvetia Canaliculata Extract, Methylparaben, Propylparaben, Hexyl Cinnamal, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Coumarin, Hydroxycitronellal, Amyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde

Bardzo długi skład i na trzecim miejscu alkohol i faktycznie jest go bardzo dużo ...fujj... śmierdzi okropnie alkoholem. Mam wrażenie, że to sam alkohol. Kupiłam go z nadzieją ochrony końcówek, użyłam go trzy razy i strasznie wysuszył mi on włosy, nie poprawił on w ogóle ich wyglądu. Szczerze - on się do niczego nie nadaje, i do tego cena bardzo wysoka 19,90zł za 30ml.



Nie spodziewałam się, że nasz produkt z Joanny okaże się najlepszy. Ale bardzo się z tego powodu cieszę i pozostanie ze mną na dłużej.

A Wy jakiego używacie jedwabiu na włosy ?  
 

Jak odnowić buty ze skóry

Pewnie nie raz zastanawiałyście się : Jak odnowić buty ze skóry? lub Jak pomalować buty skórzane? lub Jak naprawić zniszczone buty? A o tym właśnie dzisiaj.

To moje pierwsze tak drogie buty ze skóry. Kupując je w 2011r. w sklepie Ryłko miałam nadzieje, że wytrzymają przynajmniej 3 lata bez mojej ingerencji. Jednak już w zeszłym roku, nosiłam je bardzo rzadko, bo były brzydkie, wyglądały jakby przeżyły z 10 sezonów zimowych. Bez koloru, bez połysku, lekko popękane, pasta do butów taka w kremie nie potrafiła sobie poradzić z tym. Pastowałam - myłam, pastowałam, pastowałam- myłam i nic nie pomagało. Szkoda mi ich było ponieważ pomimo, iż są wysokie to są bardzo wygodne. Nauczyłam się w nich chodzić a nawet potrafię w nich biegać.
Myślałam długo co z nimi zrobić i ostatecznie zdecydowałam ,że wezmę buty w swoje ręce i pomaluje.

W internecie wyszukałam sklepu z akcesoriami szewskimi, najbliższym w mojej okolicy, pojechałam i kupiłam tam farbę do butów ze skóry - do renowacji skór licowych i krytych firmy Barwiko. Ja kupiłam kolor brąz naturalny za kwotę 8,00zł. Na opakowaniu pisze aby nakładać farbę pędzlem lub pistoletem jednak ja wybrałam gąbkę i odcięłam jej kawałek od kuchennej-czystej nowej. Do tej farby kupiłam rozpuszczalnik Nitro cena 9,50zł (w markecie budowlanym- OBI,Castorama itp.).
Pierwsze co zrobiłam to test - zmyłam część buta (języka) a następnie po wyschnięciu tą część pomalowałam.

Jak wyglądały moje buty przed farbowaniem?
Jak to zrobiłam. 
Buty umyłam dokładnie wodą, poczekałam aż wyschną (1 dzień). Następnie rozłożyłam gazetę i założyłam rękawiczki i ściereczką moczoną w rozpuszczalniku także dokładnie umyłam buty. Trzeba to zrobić naprawdę dokładnie bo potem przy malowaniu nie wyjdą smugi i tłuste plamy. Buty zrobiły się matowe. Po 2 godzinach nałożyłam pierwszą warstwę farby gąbką maczaną w farbie a na drugi dzień nałożyłam drugą i na trzeci dzień kolejną warstwę farby.
A oto zdjęcia z pracy.

Moje buty nie były porysowane ani nie posiadały wgłębień więc nie potrzeba było ich reperować przed malowaniem. Ciesze się, że podjęłam taką decyzję, w innym przypadku buty leżałyby bez użytku lub trafiłyby do kosza.
Farby jest na tyle, że zostało na pomalowanie jeszcze jednych lub nawet dwóch par butów natomiast rozpuszczalnika zużyłam bardzo małą ilość ok. 5ml. Uważam, że wyszło to bardzo tanio. Jeszcze pozostała mi naprawa obcasa- brzydki, suchy z zaciekami (widać na 4 zdjęciu).

Teraz tylko dobrze wypastować i gotowe.
Co sądzicie o takim odnowieniu butów?